Na rynku

Biegły – Prze – Biegły – na kłopoty Szczepański

Kiedyś, Szanowni Koledzy, pisałem Wam o opiniach wygłaszanych przez niektóre organizacje, dziś chciałbym wejść na zupełnie inny – wyższy – poziom…

Jak zapewne pamiętacie, w kilku wcześniejszych felietonach pisałem o felernym dachu z karpiówki. Rozpisywać się nie będę przypominając historię, tylko od razu zacznę, że oczywiście cała sprawa pomiędzy inwestorem a wykonawcą wylądowała w sądzie. Panowie zeznawali, każdy przekonywał o swojej racji, choć z tego co mi wiadomo, wykonawca chciał się przyznać, że i owszem dach niezbyt fachowo wykonany, jednak nadaje się do poprawki. Inwestor zgody na to nie dał, zatem sąd powołał biegłego.

Biegły na budowie spotkał się z wykonawcą oraz inwestorem. W sumie nic nowego nie powiedział. Obie poprzednio pisane ekspertyzy na prośbę inwestora, czyli moja i jeszcze jednego dekarza z dużym autorytetem w środowisku, wskazywały, że dach jest zrobiony wadliwie nawet na poziomie więźby.

Po oględzinach budowy biegły rozpoczął pisanie swojej opinii dla sądu, zaś wykonawca, w międzyczasie, dogadał się z inwestorem i zawarł z nim ugodę. Zatem kolejna rozprawa ma być tylko formalnością popartą jednak napisaną już opinią biegłego. Dzięki ugodzie sąd umożliwił rozpoczęcie prac przez moją ekipę.

Zatem zaczęliśmy. Prace posuwały się nawet w niezłym tempie, w efekcie czego mamy ułożone trzy czwarte dachówki. I na takim etapie inwestor mówi do nas, że ma opinię biegłego, a w niej wytyczne, zgodnie z którymi każda karpiówka powinna być mocowana mechanicznie, a tak nie jest. Zarzucał nam, że nie wywiązujemy się z obietnicy, że dach będzie zrobiony zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, a ja nie ukrywałem zdziwienia. Poprosiłem więc, by inwestor pokazał mi zalecenia biegłego.

Do tej pory myślałem, że inne opinie były lakoniczne… jakże się myliłem. Zacznijmy od tego, że w całej opinii biegłego nie znalazłem wymienionych elementów nieprawidłowo wykonanych i wyjaśnienia, dlaczego są one źle wykonane. Jedno ze zdań brzmiało, że dach nie jest wykonany zgodnie ze sztuką budowlaną oraz zaleceniami producenta dachówki. Czy o to inwestorowi chodziło? Przechodzę zatem do zaleceń z dokumentu: biegły podczas oględzin ustalił, że dach ma kąt 67 stopni, co jest zgodne z projektem. Trzy razy przeczytałem to zdanie, zanim wybuchnąłem śmiechem, mrucząc pod nosem „patrzcie, pałacyk mi się trafił”. Nie dość, że biegły pomylił stopnie z procentami, to jeszcze wszystkie dalsze zalecenia zapisał dla takiego właśnie kąta! Oczywiście, nieprawdziwy był i drugi człon stwierdzenia, bo i owszem, na całym dachu panował jeden kąt, jednak było to niezgodne z projektem, gdyż w nim mieliśmy trzy różne grady. Dalsza część pracy biegłego opierała się na KNR’ach i dowodzeniu, ile to kasy należy się inwestorowi za zniszczony materiał oraz na pracę kolejnego wykonawcy.

Tak sobie myślę… gdyby mój poprzednik choć trochę znał się na swojej robocie (chodzi mi bardziej o stronę teoretyczną, bo praktyki – co tu dużo mówić – za wiele nie posiadał), to jeszcze by miał szansę niechcący w sądzie wygrać podważając „pracę” biegłego. Jednak bardziej smuci mnie to, że biegły piszący opinię dla sądu nawet przez chwilę nie oddał się refleksji, że to co widział na budowie ni jak wieżyczkami nie było…

Na koniec przypomniał mi się taki dowcip:
W knajpie siedzi dwóch sędziów i nagle podchodzi do nich prawnik mówiąc do jednego z nich: – Pies Pana żony pogryzł psa mojego klienta i albo zapłaci Pan 5000 zł odszkodowania, albo sprawa trafi do sądu.
Sędzia wyjął portfel, zapłacił, na co drugi sędzia do niego mówi: – Ale Ty nie masz ani psa, ani żony!
– No tak, ale wiesz, jak sprawa trafi do sądu, różnie to może być.

Z dekarskim pozdrowieniem
Rafał Szczepański

5/5 - (33 votes)

Data publikacji: 10 maja, 2020

Autor:

5/5 - (33 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. rafal8647
    poniedziałek, 11 maja, 2020

    ciekawy artykuł

  2. kos
    poniedziałek, 11 maja, 2020

    Życiowa historia i niestety tak w życiu dość często się zdarza,że pseudo fachowcy psują opinię środowisku rzetelnych fachowców,a co gorsza papierowi rzeczoznawcy potrafią znacznie dolać oliwy do ognia i wytworzyć obraz parszywej rzeczywistości.Co gorsza puenta z dowcipu oddaje rzeczywistość.

Podobne artykuły