Na rynku

Dom w stylu polskim – gdzie chcą mieszkać Polacy u progu trzeciej dekady XXI wieku

Ponad połowa Polaków (ok. 56 %) mieszka w domach jednorodzinnych. To ogromna rzesza ludzi, których architektoniczne wybory mają ogromny wpływ na to jak wyglądają polskie przedmieścia, miasteczka i wsie. Jak zatem kształtują się dzisiejsze upodobania inwestorów znad Wisły jeśli chodzi o wygląd, ale też powierzchnię i wysokość domów? Odpowiedź na to pytanie może nie jest prosta, ale na pewno ciekawa.

Inspiracje szlacheckie

W latach 90. czyli na początku polskiej transformacji ulubioną inspiracją polskiego inwestora budującego własny dom był dworek polski. W okresie komunizmu większość Polaków mieszkała w blokach, a na budowę własnego domu mogli sobie pozwolić nieliczni. Dlatego po 1989 roku szybko rozpoczęło się budowlane odreagowywanie czasów szarości i niedoborów materiałowych potęgowane przez odwoływanie się do sarmackich tradycji. Niestety naśladowanie formy szlacheckiego dworu było zwykle bardzo powierzchowne. Jak grzyby po deszczu powstawały budynki przeskalowane, w jaskrawych kolorach, ozdobione wątpliwej urody detalem.

Polska różnorodność

W roku 2020 trudno sprecyzować najpopularniejszą formę polskiego domu. Jednak porównując teraźniejszość z ostatnią dekadą XX wieku wyraźnie widać większą różnorodność tworzonych form. Trudno się temu dziwić – podróże po całym świecie stały się dla wielu z nas codziennością, a pod strzechy trafiły kolorowe magazyny i telewizyjne programy dotyczące tematyki architektury i aranżacji wnętrz. – Okazało się, że krytykowane niegdyś za siermiężność PRL-owskie „domy kostki” z płaskimi dachami można w ciekawy sposób przebudować, a obok dworu szlacheckiego ciekawą formą jest chłopska chałupa czy stodoła. Wreszcie – do mainstreamu przedostał się i zyskał ogromną popularność styl minimalistyczny, który w pstrokatych latach 90. wydawał się podejrzaną fanaberią – opisuje Anna Góral, ekspert marki Galeco.  

Małe domy górą

O ile jednak estetyka to kwestia zależna od gustów i chwilowych mód a zatem trudna do precyzyjnego rozpoznania, to wiele ciekawych danych liczbowych można znaleźć w statystykach. Istotną informacją jest najczęściej wybierana powierzchnia użytkowa nowego domu. Według badania przeprowadzonego przez portal oferteo w 2019 roku, ta najpopularniejsza zawiera się w przedziale od 101 do 105 m² (42%), na drugim miejscu są domy o powierzchni do 100 m², które buduje 32% ankietowanych. W tym przedziale zanotowano też największy wzrost (aż o 13%) w stosunku do roku 2018. Duże domy o powierzchni ponad 200 m² buduje tylko 9% pytanych. Wniosek z tych danych jest taki, że Polacy budują raczej małe obiekty. Pytanie czy oznacza to również niewielką kubaturę? Okazuje się, że tak. Ponad połowa (55%) ankietowanych zdecydowała się na parter z poddaszem użytkowym, 27% postawiło dom parterowy, a tylko 10% klasyczny budynek jednopiętrowy.

Ekonomia i ekologia

O takich wyborach Polaków decydują głównie względy ekonomiczne, ale też rosnąca świadomość ekologiczna. – Mniejsza powierzchnia i kubatura oznaczają niższy końcowy koszt budowy, a w dalszej perspektywie mniejsze koszty eksploatacji oraz zużycie surowców powodujących emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Zamiast dużej powierzchni i kubatury, które zwykle zostają niewykorzystywane (kiedy np. dzieci wyprowadzają się z domu), inwestorzy stawiają na materiały i rozwiązania, które pozwalają im na stworzenie budynku energooszczędnego albo pasywnego – tłumaczy Anna Góral.

Sztuka wyboru materiałów

Właśnie wybór odpowiednich materiałów jest, dla wielu osób stawiających własny dom, kluczowy. Przy niewielkim obiekcie potrzeba ich po prostu mniej, dlatego inwestorzy wybierają staranniej, zwracając uwagę na parametry i właściwości, zdając sobie sprawę, że ich wybory zaprocentują w przyszłości. – Obserwujemy to chociażby w przypadku zakupu tak istotnych elementów domu jakimi są poszycie dachowe oraz orynnowanie. To ważne, aby budynek był pokryty solidnym materiałem, a także posiadał sprawny i odporny na korozję system odprowadzania wody deszczowej. Od kilku lat prym wiodą więc modułowe dachówki blaszane, które są rozwiązaniem zarówno designerskim, jak i ekonomicznym. Co zaś tyczy się samego orynnowania – z roku na rok coraz większe grono inwestorów wybiera rynny o kwadratowym przekroju, które nie tylko wpływają poziomu estetyki całego budynku, ale przede wszystkim charakteryzują się zwiększoną przepustowością, a tym samym wydajnością – dodaje ekspert Galeco, polskiego producenta systemów rynnowych.

4.9/5 - (45 votes)

Data publikacji: 25 września, 2020

Autor:

4.9/5 - (45 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. racjonalista
    piątek, 25 września, 2020

    W latach PRL-u dom był synonimem zamożności. Im bardziej wystawny, rzucający się w oczy przechodniów tym bardziej miał wzbudzać uczucie podziwu a nieraz nawet i zazdrości. Niestety wymagał on poświęcenia większego nakładu pracy i czasu na jego utrzymanie w dobrym stanie. Z tego zapewne względu obecnie buduje się domy dużo mniejsze, bardziej przytulne i nie stanowiące budowli na pokaz. Coraz częściej spotyka się domy parterowe o nieco większej powierzchni zabudowy.

  2. Krzysztof
    piątek, 25 września, 2020

    jeżeli już ktoś buduje swoją posiadłość to raczej świadomie na swoje potrzeby i możliwości. najczęściej właśnie to jest domek do 100 metrów z piętrem lub poddaszem, garażem, własnym podwórkiem. większości rodzin to wystarczy na kolejne lata. nieliczni budują ponad metry ponad stan metrów i na pokaz. technologicznie polski styl budownictwa zmienił się znacznie, widać postęp.

Podobne artykuły