Dachówka ceramiczna

Dwie najpiękniejsze dachówki w Europie

Oczywiście, de gustibus non est disputandum, o gustach się nie dyskutuje. I to oczywista hipokryzja – o czym świadczą różne wybory Miss World albo „tańce z gwiazdami” lub bez. Estetyka ma znaczenie.

Kiedyś na rynku konkurowano ceną, potem jakością, a teraz wzornictwem. Np. przemysł samochodowy. Czy kolejne modele aut są tańsze niż poprzednie? Nie. Czy są na tyle jakościowo lepsze żeby uzasadniać coraz wyższe ceny? Są rzecz jasna różne nowinki techniczne – o które w dachówkach znacznie trudniej – ale tym co decyduje o podkręcaniu popytu jest głównie design. Inny kształt „grilli”, nowe bryły i „muskulatury” karoserii itd.

A co słychać wśród dachówek ceramicznych i cementowych? Ogólnie nuda. Te same kształty tylko pod różnymi nazwami lub nawet regres. Bywały dachówki, które się wyróżniały, a których już nie ma. Dachówki ceramiczne „Piatta” firmy Pfleiderer Dachziegel i „E-01” firmy von Muller. Dachówka cementowa „Verona” firmy Euronit. Można je jeszcze zobaczyć w Internecie pod hasłem dachówka lub dachziegel Piatta, Verona – a E-01 już tylko na www.dachziegelarchiv.de . Co w zamian? Jedyne „novum” to dachówki płasko-zakładkowe. Wyprostowana dolna krawędź XIX-wiecznej karpiówki zakładkowej (niem. Falzbiber).

Erlus Karat

Erlus Karat

dachówka ceramiczna Erlus Karat

Dlatego warto wyróżnić dwie dachówki inne niż ogólnie takie same. Obydwie są dostępne na polskim rynku. Ale rzadko je widać na polskich dachach. Dachówki ceramiczne zakładkowe, o słusznie jubilerskich nazwach – dachówka „Diamant” francuskiej firmy Imerys-Huguenot i dachówka „Karat” niemieckiej firmy Erlus Ergoldsbacher (w wersji powiększonej „Karat XXL”).

Imerys-Huguenot Diamant

Imerys-Huguenot Diamant

Co je wspólnie wyróżnia? Przede wszystkim super oryginalna, wyjątkowa forma czerepu. Śmiem twierdzić, iż wśród dachówek obecnie dostępnych na rynku, to dwie jedyne nowości w ciągu ostatnich 60 lat. Tj. od czasu, kiedy Rudolf Braas wymyślił „frankfurterkę” (Frankfurter Pfanne) w 1958 r. i inna niemiecka firma, Nelskamp – bliźniaczą dachówkę „Finkenberger”. Od tego zaczął się triumfalny pochód dachówek cementowych w Europie kontynentalnej. (Wcześniej była to specjalność Brytyjczyków, m.in. firmy Redland, z którą R. Braas połączył siły).

Imerys-Huguenot Diamant

Imerys-Huguenot Diamant

Drugie co je wyróżnia, to dobrze skomponowana kolorystyka i brak przesadnie lśniących wykończeń powierzchni. Co z reguły przynosi skutek odwrotny kiedy wskutek olśnień zatraca się „rysunek” układu dachówek. I cały błyszczący dach bardziej oślepia niż olśniewa urodą. Trzeci walor wynikający z formy i barw to uniwersalizm architektoniczny. Te dachówki, acz każda trochę inaczej – pasują i do willi miejskich i domów na wsi, zarówno nowoczesnych, jak rustykalnych.

z9118747M

Imerys-Huguenot Diamant

„Diamant” jest ewidentną innowacją – bo nigdy wcześniej żadna dachówka nie miała powierzchni licowej kształtowanej na wzór fasetek szlifierskich diamentu.

Diamant Argentique

Imerys-Huguenot Diamant

„Karat” jest nowoczesną adaptacją klasycznych dachówek „klasztornych”. Niby zabieg prosty – zmniejszenie krzywizny fali dolnej i spłaszczenie grzbietu, a jaki efekt! „Diamant” ożywia i dynamizuje architekturę dachu, jednak w granicach dobrego smaku. „Karat” bardziej harmonizuje, wtapia się, ale jednak wyróżnia – jak wejście z metalu i szkła autorstwa I. M. Pei na tle fasad Luwru. „Diamant” daje efekty wizualne nieco płytsze, ale równomierne. „Karat” mocno przedziela połać pionowo, i tworzy głębszą grę światło-cieni. Jest bardziej tradycyjny.

xxl miedziany

Erlus Karat

Obie dachówki łączy jedno: subtelna praca projektanta oraz jej wynik. W pełni zgodny z tezą L. da Vinci, że nie ma nic bardziej finezyjnego niż prostota. Stąd nic dziwnego, iż „Diamant” zdobyła prestiżową nagrodę na wystawie Batimat w Paryżu 2003 – „Karat XXL” nagrodę Red Dot Design Award 2006 w Niemczech – a jeszcze wcześniej „Karat” normalny – nagrodę iF Design Award 2002 za kolor „srebrzysty tytan”. No, to jeszcze chwilę o kolorach.

karat

Erlus Karat

„Diamant” występuje w dwóch: Argentique metaliczny szaro-srebrny i Flamme Rustique ceglasty czerwony. „Karat” w pięciu: naturalny ceglasty, angobowany miedziany i antracytowy, a w angobach szlachetnych srebrno-tytanowy (ten nagrodzony) i czerń diamentowa. Nie czas i miejsce polemizować z ciemnotą na dachach. Dlatego pominę „Karat” antracyt i czarny. Pozostałe kolory „Karat” i oba kolory „Diamant” w zupełności starczą na każdą okazję. Warto zobaczyć te dachówki na wizualizacjach – www.erlus.pl oraz www.imerys-dachowki.pl lub www.zamarat.pl – a najlepiej w naturze.

Stawiam dolary, których nie mam dużo – przeciw orzechom, które też są drogie – jeśli ktoś wskaże na rynku inne dachówki równie oryginalne jak wymienione. Gwoli jasności oświadczam, że nic mnie nie łączyło i nie łączy z firmami Imerys lub Erlus, ich dystrybutorami etc. Po prostu cenię dobry, nowatorski design.

PS. Być może lek na nudę wzorniczą przyjdzie z Azji? Badając stan techniki pod kątem jednego z projektów obejrzałem blisko 500 zgłoszeń patentów i wzorów przemysłowych na dachówki – z Japonii. Np. 60 zgłosiła nie jakaś firma-córka – ale główna, Matsushita Electric – a tylko kilka mogło mieć związek z „solarami”. Ciekawe, czego chcą zacni elektrycy, od dachówek? A ilość wszystkich zgłoszeń z Europy była niższa niż z jednej Korei Południowej. Dobrze zatem, że Europa ma chociaż diament i dwa karaty światowej miary.

Robert Dymkowski

Dachówka Diamant zdobyła prestiżową nagrodę na wystawie Batimat w roku 2003

Dachówka Diamant zdobyła prestiżową nagrodę na wystawie Batimat w roku 2003

Dachówka Karat XXL otrzymała nagrodę Red Dot Design Award w roku 2006

Dachówka Karat XXL otrzymała nagrodę Red Dot Design Award w roku 2006

5/5 - (23 votes)

Data publikacji: 2 czerwca, 2015

Autor:

5/5 - (23 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. Ciastek
    sobota, 13 czerwca, 2015

    Trafiłem na ten artykuł szukając zdjęć realizacji w oparciu o dachówkę Diamant. No i klops …
    Diamanta chętnie zobaczyłbym na jakiejś elewacji (jak przytoczony tu von Muller E01).
    Strasznie mnie to intryguje efekt końcowy takiej realizacji, a zwłaszcza załamywanie się światła na dachówce w zależności od pory dnia.

    Niemniej dachówka to tylko element w układance, a najładniej wykorzystaną dachówkę (prostokątna karpiówka) znalazłem googlując pod hasłem “Renovation of WNF building, Zeist, The Netherlands”.

  2. Robert Dymkowski
    wtorek, 7 lipca, 2015

    Cześć Ciastek!
    Jak się postarasz, można zobaczyć sporo realizacji z dachówką “Diamant”. Są też ekspozycje u dystrybutorów.
    “Diamant” ani “Karat” nie bardzo (wg mnie wcale) pasują na okładziny elewacji. To typowe “dachówy”.
    Dachówko-płytka elewacyjna “E01” von Muller to zupełnie inna bajka. Już nie produkowana.
    Jak Ci się podoba karpiówka, zobacz XIX-wieczne elewacje w Anglii. Arcydzieła mozaik.
    (-) R. Dymkowski

  3. poczciwy
    czwartek, 16 listopada, 2017

    Owszem ciekawe motywy i rozwiązania. Z pewnością ładnie eksponują się takie dachówki w realu. Ale czy nie ma naszych polskich dachówek, które dorównują formą do przedstawionych w artykule. A cena ich jest na poziomie naszego rynku, a te francuskie czy niemieckie z pewnością mniej dostępne dla naszych kieszeni.

  4. Monika
    czwartek, 16 listopada, 2017

    Dobrze, że firmy wymyślają jakieś inne rodzaje dachówek, aby klienci mieli w czym wybierać. Muszą być właśnie takie inne niż standardowe wersje, to będzie wyróżniać dach .

  5. kamil_aa
    piątek, 17 listopada, 2017

    Wybór dachówek w tym momencie jest tak szeroki, że cieżko się zdecydować na te odpowiednie, żeby jeszcze miały wyjątkowe walory estetyczne. Ten artykuł jest bardzo pomocny w wyborze.

  6. Powedo
    sobota, 18 listopada, 2017

    Obecnie wybór pokrycia dachowego pozwala na realizację każdego marzenia. Wiadomo tylko, że trzeba za nie zapłacić.

  7. celesta
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Obydwie dachówki nie dają się niezauwarzyć. Oczywiście porycie tymi dachówkami wygląda nieźle. Tylko w dobie dzisiejszego dużego wyboru na rynku myślę, że jest w czym wybierać i w równie ładnych kształtach i kolorach.

  8. bogdan
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Piękny wygląd niesamowite wzory. N a pewno warto by zastosować jedyne co może hamować to na pewno cena .

  9. Dr Indor
    niedziela, 19 listopada, 2017

    W pełni zgadzam się z autorem artykułu. Obie dachówki urzekają swoją oryginalnością, zwłaszcza “Karat”, więc próżno szukać równie wyrafinowanych modeli. Widać, że projektanci włożyli w nie całe swoje serce co zaowocowało taki a nie innym efektem. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem.

  10. Mirosław
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Niesamowite efekty można zobaczyć na dachu po zastosowaniu tych dachówek. Dachówka Diamant i Dachówka Karat XXL maja znakomite parametry. Ktoś powie, że drogie czy ja wiem? Na dachu nie należy oszczędzać to moim zdaniem serce domu. Trwały i spełniający wszystkie normy, certyfikaty do moich wymagań to właśnie te dachowe nowości polecane w artykule. Bardzo dobry artykuł, wiele istotnych w nim informacji, na pewno warto poczytać i pomyśleć jakie dachówki będziemy stosować. Wybór jest trudny zwłaszcza, że nie liczy się przy tym wszystkim wyłącznie słowo “Ładne”.

  11. IśkaG.
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Imerys-Huguenot Diamant wygląda przepięknie,absolutnie w moim guście.Ale nasze rodzime dachówki też są ładne i dobrej jakości,po co sięgać po francuskie czy niemieckie.

  12. IśkaG.
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Imerys-Huguenot Diamant wygląda przepięknie,absolutnie w moim guście.Ale nasze rodzime dachówki też są ładne i dobrej jakości,po co sięgać po zachodnie.

  13. Jacek
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Interesujący artykuł i uświadomił mi jak ważny jest wygląd dachówki ponieważ wpływa on na całościową prezencję dachu.Z dachówek tutaj wyróżnionych najbardziej przypadła mi dachówka „Diamant” jest naprawdę fantastyczna i chciałbym taką mieć na swym dachu.

  14. Jacenty
    niedziela, 19 listopada, 2017

    Bardzo ciekawy artykuł opisujący dwie bardzo łądne dachówki ,,Karat,,i ,,Diamant,, Obie dachówki nagrodzone presitżową nagroda na wystawach. Bardzo ciekawie prezentuje się dachówka Diamant,ale Karat tez ma swój urok

  15. Lilka
    niedziela, 19 listopada, 2017

    No cudeńka po prostu! Od takich dachówek ciężko oderwać oczy. Wybredni klienci mają w czym wybierać. Ciekawe jak to cenowo z tymi dachówkami.

  16. Danusia
    poniedziałek, 20 listopada, 2017

    Rzeczywiście najpiękniejsze dachówki. Jeszcze nie miałam okazji ich zobaczyć w rzeczywistości ale na zdjęciach prezentują się całkiem ładnie. Sądzę że stanowią piękną ozdobę każdego budynku.

  17. Sebastian
    poniedziałek, 20 listopada, 2017

    Doskonały artykuł. Autor porusza w nim ciekawy temat stagnacji na rynku dachówek. Rzeczywiście na rynku od wielu lat dostępne są te same oklepane wzory. Myślę, że ten artykuł poruszy projektantów i ten rynek jakoś się ożywi. Powodzenia.

  18. MartynaM
    czwartek, 30 listopada, 2017

    Dachówka prezentuje się wspaniale. Cena nie jest wysoka, a jakość świetna. 🙂

  19. Robert Dymkowski
    poniedziałek, 25 grudnia, 2017

    Zdziwił wysyp miłych komentarzy, po półtora roku od edycji artykułu. Lepiej późno niż wcale. Przewija się pytanie – np. “poczciwy” wpis z 16 listopada 2017 r. – “Ale czy nie ma naszych polskich dachówek, które dorównują formą do przedstawionych w artykule” – tj. Diamant i Karat? Odpowiadam: NIE MA. Ale mogą być, przynajmniej jako projekty. Czy (ewentualnie) będą to dachówki polskie, tj. polskich producentów? Szanse znikome, bo kapitałowo polskich producentów dachówek w zasadzie już nie ma. Po wyeliminowaniu słynnych “karpiówek” Wacława Jopka, mamy w zasadzie tylko dwie niszowe firmy: rzemieślniczą, słynną FCB Ostrzeszów i wschodzącą, innowacyjną
    TiLeCo. Poza tym jest (był?) polski producent dachówek cementowych, i tyle. Czy zapaści winni są też polscy architekci i/lub dekarze? Tak. Zwłaszcza Ci drudzy, którzy jak widać rzadko czytają – a jeszcze rzadziej chcą cokolwiek pisać. Choć są wśród Nich ludzie mający sporo do powiedzenia. Jedynym, który próbuje pisać – na łamach D&C -jest Rafał Szczepański (ogólny brak czegoś innego niż autoreklamy). Nie mając “do sparingu” problemów ważkich, innych niż pierdoły, Szczepański dostosowuje się do “poziomu”.
    PYTANIE KONTROLNE – Szanowni Dekarze etc:
    Czy jest np. możliwa “karpiówka”, która oszczędza ok. 21% – waga/wymiary poprzeczne, zużycie surowca, energia, inne czynniki produkcji, transport ) i i tym samym zapewnia o tyle większą efektywność krycia? Plus tworzy nowy układ krycia “kaskadowego” – oprócz znanego dotychczas nieszczelnego układu pojedynczego i dwu układów w kryciu podwójnym – w łuskę lub w koronkę? Podpowiadam, że TAK.
    PS. Chętnie osłucham co mają do powiedzenia Ci, którzy mają coś do powiedzenia. Nie jestem Dekarzem tylko prawnikiem, diznajerem – może dlatego drzewa nie zasłaniają mi lasu?
    Ps. Serdeczne Życzenia z okazji Świąt – i nie tyko.
    Kto co sobie życzy! Niech się spełni!

Podobne artykuły