Samochód fachowca

Włoska robota

Wokół Fiata Doblo ostatnio sporo się dzieje. Na początku roku z pompą na polskim rynku pojawił się nowy model, w sierpniu z taśmy produkcyjnej zjechał milionowy egzemplarz, zaś na tegorocznym Salonie Samochodowym w Hanowerze okrzyknięty został Samochodem Dostawczym 2010 roku. No, i zapomniałbym o najważniejszym. Niedawno wersja Cargo odwiedziła naszą redakcję.

Z ponad miliona wyprodukowanych dotąd Fiatów Doblo około 70% aut wyjechało na eksport. Jak się okazuje, całkiem sporo z tych 70% trafiło nad Wisłę, gdzie przedstawiciel Fiata w segmencie lekkich samochodów użytkowych od lat widnieje na czołowych lokatach w rankingach sprzedaży.

Nic dziwnego, Doblo przyciąga sporą ilością wersji nadwoziowych. Oprócz standardowego furgonu z krótkim i długim rozstawem osi (podwyższony dach w opcji), a także 5-miejscowym kombi (także w dwóch wersjach rozstawu osi), Fiat kusi platformą do zabudowy, przeznaczoną do indywidualnej adaptacji nadwozia. Nasze Doblo możemy zatem zaopatrzyć np. w chłodnię, skrzynię stałą lub wywrotkę – a wszystko oczywiście z krótkim lub długim rozstawem osi. Dodając do tego dwie wersje wyposażenia, standardową i SX, cztery jednostki napędowe, a także różne adaptacje bocznych i tylnych drzwi – Doblo skonfigurować można na jakieś 400 różnych sposobów. Głowa boli.

W czym tkwi jego sukces? To model, który cały czas monitoruje rynek, umiejętnie i szybko reaguje na zmieniające się oczekiwania i potrafi się do nich dostosować. Dzięki systematycznej odnowie oferty, najnowsze Doblo już od momentu wprowadzenia na rynek oferuje obszerną i kompletną gamę wyposażeniową.

Doblo jak może stara się umilić życie kierowcy, m.in. dwukolorową tonacją wnętrza kabiny, charakterystyczną dla wyższych wersji wyposażeniowych. Dominuje czerń, przeplatana czerwienią. Czerwone mamy także podświetlenie radia i zegarów. Deska rozdzielcza, choć twarda i nieprzyjemna w dotyku, jest intuicyjna – nie ma problemu z wyczuciem radia czy drążka zmiany biegów bez ingerencji wzroku.

Kabina Doblo, jako miejsce pracy, spisuje się znakomicie. Nie brak tu schowków, klimatyzacji, czy wygodnego w obsłudze radia, obsługiwanego przy pomocy wielofunkcyjnej kierownicy. Znalazło się nawet miejsce na rozkładaną podkładkę pod różnego rodzaju rachunki czy faktury, a nad głowami umieszczono gigantyczną półkę.

Zaraz po zajęciu miejsca w fotelu zalecam profilaktycznie zapiąć pasy, nawet jeśli stoimy w miejscu, szczególnie osobom o słabych nerwach. W przeciwnym wypadku, gdy ruszymy, naszą jamę bębenkową wypełni ciągły dźwięk rodem z aparatury szpitalnej, co faktycznie może przyprawić o atak serca.

Do samej jazdy Doblo nie można mieć żadnych zastrzeżeń. 135-konna jednostka całkiem żwawo reaguje na ruchy przepustnicy, optymalnie wykorzystując maksymalny moment obrotowy 320 Nm dostępny od 1500 obr/min. Doblo pewnie pokonuje kolejne kilometry, w tym wszelkie wyboje i koleiny, także bez obciążenia. Ciekaw byłem zwłaszcza zachowania niezależnego tylnego zawieszenia Bi-link. Modułowa konstrukcja dostosowuje jego charakterystykę do określonych potrzeb transportowych.

Na pokładzie testowego Doblo nie zabrakło coraz to modniejszego systemu Start&Stop. Choć jego największą zaletą jest fakt, że…można go wyłączyć, czego zresztą Fiat stanowczo odmawia, chwaląc system za mniejsze o 15 procent zużycie paliwa, warto wspomnieć o nim kilka słów.

System załącza się bardzo szybko. Czasami nie trzeba się nawet zatrzymać, wystarczy, że pojazd dostojnie się toczy. Przy próbie odpalenia z kolei, silnik ospale budzi się do życia, co skutecznie uniemożliwia walkę o jakąkolwiek pozycję ruszając spod świateł.

Nieważne, jaki towar chcemy przewieźć – jak wygląda i jaki ma kształt. Konstruktorzy Doblo zadbali, by się zbytnio nie poobijał i dojechał w jednym kawałku. Na pokładzie zainstalowano sześć punktów do kotwiczenia pasów podtrzymujących ładunek, zaś solidną, blaszaną podłogę przedziału ładunkowego wyłożono matą antypoślizgową. To musi się udać.

123 cm między nadkolami pozwolą na przewiezienie europalety. A nawet dwóch, bo długość przestrzeni ładunkowej to aż 217 cm. Przy ich wyładowywaniu zalecam jednak ostrożność, ze względu na lakierowane nadkola. Tyle drzwi otwierają się o kąt 180 stopni, a próg załadunkowy znajduje się na wysokości zaledwie 54,5 cm.

Doblo Cargo Maxi w wersji SX z 2-litrowym silnikiem Multijet kosztuje w Polsce 68.750 zł netto. Maxi kosztuje w tym przypadku zatem niecałe 4 tys zł więcej od zwykłego Cargo. Testowy egzemplarz wyposażony był m.in. w manualną klimatyzację za ponad 4 tys zł netto, składany fotel pasażera (1000 zł), tylne czujniki parkowania, także za ok. 1000 zł, a także pakiet Blue&Me (3 tys zł).

wloska-robota-1
wloska-robota-2
wloska-robota-3
wloska-robota-4
wloska-robota-5
wloska-robota-6
wloska-robota-8
wloska-robota-10
5/5 - (6 votes)

Data publikacji: 18 października, 2010

Autor:

5/5 - (6 votes)

Tagi:

Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły