Na rynku

Dekarstwo to zawód dla ludzi z wizją!

Rozmowa z Rafałem Szczepańskim, trzykrotnie nagrodzonym tytułem SUPERDEKARZ ROKU, właścicielem firmy „Ciesielstwo-Dekarstwo Szczepański” z Poddębic, woj. łódzkie.

Przez ostatnie 3 lata, mimo zażartej walki, Pana rywale nie mają szans na ten najważniejszy tytuł – SUPERDEKARZA ROKU. Co w programie Superdekarz lubi Pan najbardziej?

Superdekarz to wyjątkowy program, jedyny w swoim rodzaju. W naszej branży żaden z producentów pokryć czy akcesoriów dachowych nie docenia z takim rozmachem naszej (czyli dekarzy) pracy, jaką musimy wykonać, by sprzedać klientom produkt. Nie jest to łatwe – choć produkty marki Braas znane są z wysokiej jakości, to mają wiele odpowiedników w niższej cenie, co powoduje, że jedynie wskazując jakość produktu jesteśmy w stanie go w finale ułożyć. Wracając do pytania, program Superdekarz traktuje każdego wykonawcę w sposób indywidualny, to my wybieramy nagrody, jakie chcemy otrzymać jako podziękowanie za lojalność.

To także możliwość sprawdzenia się nie tylko w rywalizacji w zakresie zrealizowanych inwestycji, ale także w rywalizacji poniekąd sportowej. Na sprawdzenie swojej intuicji co do wyniku meczu (akcja „Szybka Piłka”) czekam ze zniecierpliwieniem przed każdym spotkaniem naszej kadry. Spotkanie z gwiazdami sportu jak Mateusz Kusznierewicz czy Tomek Iwan na długo zapadną w mojej pamięci. Oczywiście najmilszą częścią programu Superdekarz jest obecność na Gali organizowanej przez Braas od 9 lat. Jest to niezmiernie miłe przeżycie, szczególnie, gdy staje się na najwyższym stopniu podium wśród nagrodzonych.

Dekarstwo to zawód dla ludzi z wizją! Ciesielstwo-Dekarstwo Szczepański

Co Panu osobiście daje możliwość spotykania się z kolegami z branży oraz rywalizacja o wygraną w programie?

Każde spotkanie z kolegami po fachu owocuje nowym spostrzeżeniem dotyczącym trendów w dekarstwie i generuje rozmowy o ciekawych przypadkach, jakie nas spotykają w kontaktach z inwestorami czy kierownikami budów. Dzięki takim rozmowom można się dowiedzieć, jak koledzy radzą sobie z błędami budowlanymi, niepłacącymi klientami, czy jak tak po prostu prowadzą swoje firmy. Zawsze coś ciekawego można zasłyszeć i przynajmniej spróbować wprowadzić w życie w swoim otoczeniu. Program Superdekarz pozwala nam spotkać się w ponad stuosobowym gronie, gdzie jest reprezentowany praktycznie każdy zakątek Polski.

Dzięki takiemu spotkaniu możemy również wpływać na asortyment i jakość produktów Braas, bo bezpośrednio zarówno Doradcom Technicznym, jak i samemu Prezesowi możemy napomknąć o naszych sprawach związanych z produktami lub wskazywać luki w asortymencie, które można by wypełnić. W tym roku pojawi się papa jako nowy element rodziny Braas, co mnie osobiście niezmiernie ucieszyło.

Dekarstwo to zawód dla ludzi z wizją! Ciesielstwo-Dekarstwo Szczepański

Jak ocenia Pan ostatnio rok w branży w porównaniu do minionych 10 lat, od kiedy powstał program SUPERDEKARZ?

Rok 2017 dla branży dekarskiej był dualistyczny. Z jednej strony należałoby stwierdzić, że był to rok bardzo udany, gdyż ilość budów jest bardzo duża, jednak pojawił się problem pracowników. Z racji ilości pracy chciałoby się powiększyć kadrę, jednak jest to bardzo ciężkie. Niestety, znalezienie pracownika – myślącego i samodzielnego – graniczy praktycznie z cudem. Przykre jest to, że posilamy się osobami, które odchodzą od naszych kolegów, z różnych przyczyn. Niestety również i takich jak braki sprzętowe czy sprawiedliwe traktowanie pracownika.

Ostatnia dekada to kilka lat tłustych, ale i lata chude. Czas ten bardzo zweryfikował istnienie firm na rynku i podzielił na takie, które współpracują z konkretną hurtownią i właściwie tylko z niej korzystają, co niestety nie jest dobre, bo „łaska Pańska na pstrym koniu jeździ’”. Są i tacy wykonawcy, którzy wykonują dachy z polecenia i mogą sobie pozwolić na własne zdanie i odrobinę pewności co do przyszłego jutra.

Dekarstwo to zawód dla ludzi z wizją! Ciesielstwo-Dekarstwo Szczepański

Co uważa Pan za najtrudniejsze w prowadzeniu firmy dekarskiej?

Jak każdy przedsiębiorca powiem, że najtrudniejsze są ‘papierki’. Jednak w naszej branży problemy piętrzą się od momentu, kiedy zadzwoni inwestor z informacją, że chce, byśmy to właśnie my wykonywali mu dach, aż po dzień wypłaty ostatniej złotówki z wynagrodzenia. Dla mnie najtrudniejsze w prowadzeniu firmy jest dyskusja z kierownikiem budowy. Czasem opiera się temat o konstruktora, co należałoby zmienić w projekcie, by dach służył klientowi długie lata. Męczymy się z kominem w koszu, oknem dachowym pod lukarną albo wolim okiem o złych proporcjach. Nie ma projektu bez wady. Osobiście zajmuję się również konstrukcjami dachowymi, więc każdy projekt to konkurs „znajdź 10 błędów”. Najtrudniejsze jest udowadnianie, że jednak papier wszystkiego przyjmować nie powinien.

Jakie technologie wprowadzone przez producentów dachówek wpłynęły znacząco na Pana pracę? Które z rozwiązań /produktów marki Braas?

Dla mnie w kontakcie z dachówką najważniejsza jest prostota, szczelne zamki i powierzchnia bez tzw. pajączków. Produkowane w ostatnich latach dachówki znacząco poprawiły swoją jakość, choć jeszcze są na rynku modele dachówek, których wolałbym nie dotykać. Kiedy tylko klient o którymś z nich wspomina, od razu dorzucam paręnaście złotych do metra dachu za wykonawstwo. Wiem, ile dni stracę na szlifowaniu każdej dachówki, by później dach wyszedł równy i bym nie musieć tłumaczyć się klientowi: „bo dachówka była krzywa”. Szczelne zamki dają mi pewność, że zimą, nawet jeśli zastosuję wyłącznie membranę. Klient nie wejdzie na poddasze i nie zauważy nawiewów śniegu.

Nie będę wysłuchiwał, że dach źle położony, że polecona dachówka do niczego nie podobna. Podobnie jest z dobrą powłoką. Daje ona pewność czystości i długotrwałej estetyki dachu. Zarówno Cisar, jak i glazura Topline dają mi pewność, że nawet chodząc po dachówce w trakcie budowy dachu. Jak inwestorowi omsknie się noga i zamiast na ławie kominiarskiej stanie na dachówce, to nic się nie stanie. Nie pozostanie ślad, a najbliższy deszcz zmyje wszelkie nieczystości, dzięki czemu klient za dobrą robotę poleci mnie, a za te, dla mnie najważniejsze cechy dachówki, produkt Braasa.

Dekarstwo to zawód dla ludzi z wizją! Ciesielstwo-Dekarstwo Szczepański

Pytanie, które pewnie chciałby zadać niejeden młody człowiek, zastanawiający się nad wyborem zawodu – dlaczego warto zostać dekarzem?

Dekarstwo, jeszcze jak połączymy je z ciesielką dachową, to bardzo interesujący i moim zdaniem prestiżowy i wymagający zawód. Trzeba mieć ogromną wyobraźnię przestrzenną, trzeba ‘widzieć’, jak powinny się układać rzędy dachówki na dachu. Trzeba mieć wiedzę odnośnie praw fizyki, by wiedzieć, jak go odpowiednio zabezpieczyć obróbkami przed przenikaniem wody. To nie jest wbrew pozorom praca odtwórcza, gdyż każdy dach jest inny, do każdego dachu należy od nowa opracować obróbki kominów.

Trzeba przeanalizować projekt, czy wszystko, co jest tam wyrysowane, da się wykonać, a jeśli nie, to na nas spoczywa odpowiedzialność za wskazanie błędu i jednocześnie rozwiązanie problemu. Dekarz to nie „brudas” układający na oślep dachówki w rządku – to specjalista od złożenia ogromnej ilości malutkich elementów wpływających na szczelny, funkcjonalny i estetyczny dach w jedną spójną całość, która będzie pełnić swoje funkcje przez dziesiątki lat. Bez dekarza, nawet z najlepszym materiałem, każdemu z nas leciałoby na głowę. Dekarz to konstruktor, architekt, doradca techniczny, psycholog i esteta w jednym, a o pieniądzach dżentelmeni nie rozmawiają.

Z dekarskim pozdrowieniem
Rafał Szczepański

5/5 - (40 votes)

Data publikacji: 23 lipca, 2018

Autor:

5/5 - (40 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. abc
    środa, 25 lipca, 2018

    Takie konkursy wygrywają firmy, które mają dojścia do zleceń budowlanych i do klientów którzy są wypłacalni. Też wygrywają firmy, które wciskają badziewne towary z hurtowni i na dodatek walą pudry w sztuce budowlane. Hurtowni nie interesuje jak to będzie zrobione, ich interesuje tylko sprzedaż, a to, że proponują swoich dekarzy to już inna historia. Szkoda ze w Polsce nie ma jakichś służb, które by określiły prawa typu, że ty jesteś hurtownia i ty sprzedajesz i nie możesz się wpierdalać ani oferować wykonawców po znajomości czy spod lady dawać wizytówki itp. Wiem, że zaraz będzie tekst, ze to nie jest drugą firma hurtowni, ale osoby robiące w tym zawodzie wiedza jak ten mechanizm działa.

Podobne artykuły