EURODACH – prężny rozwój młodej firmy w regionie Leszyńskim

Firma EURODACH KRZYSZTOF WILCZAK, której siedziba znajduje się we Włoszakowicach niedaleko Leszna, to uznany już w regionie Wielkopolskim niewielki zespół fachowców zajmujących się nie tylko wykonywaniem konstrukcji dachowych i pokryciami z papy, blachy oraz dachówki, ale też świadczących usługi ślusarsko-spawalnicze.

Początki firmy EURODACH

Choć firma pana Krzysztofa Wilczaka została oficjalnie zarejestrowana w 2011 roku, wszystko w zasadzie zaczęło się na wiele lat wcześniej. Jest to w tej branży dość często spotykana sytuacja, gdy do pierwszego spotkania młodego człowieka z dekarstwem dochodzi za sprawą starszego pokolenia. Nie inaczej było również w przypadku pana Krzysztofa, który wspomina:
– Mój związek z dachami zaczął się o wiele wcześniej, na wiele lat przed założeniem własnej firmy. Pamiętam jak miałem 6 lat i mój ojciec – wciąż mnie wspierający w obecnej działalności – wziął mnie na jedną robotę, która bardzo mi się spodobała. Tę pierwszą przygodę z dachami wspominam do dziś. Jednak tak na poważniej wszystko ruszyło dekadę później, gdy wpierw pracowałem na dachach jako uczeń, a później już jako pracownik etatowy w firmie ojca.

Obszar działania i zakres usług firmy EURODACH KRZYSZTOF WILCZAK

Firma pana Krzysztofa zlokalizowana jest we Włoszakowicach w powiecie leszneńskim na terenie województwa wielkopolskiego. Jej działalność skupia się na lokalnym rynku, choć są wyjątki. Zapytany o szczegóły pan Krzysztof wyjaśnił:
– Działamy przede wszystkim lokalnie, ale kilka razy w roku realizujemy zlecenia nieco dalej, na przykład w Poznaniu czy nawet we Wrocławiu. Pracujemy w dwuosobowym zespole przy wsparciu mojego ojca, będącego już na zasłużonej emeryturze. Pomaga on nam nie tylko na polu zaplecza sprzętowego, ale też radą i wsparciem mentalnym człowieka o ogromnym doświadczeniu, co niezwykle sobie cenimy.
Dzięki pracowitości i licznym inwestycjom w sprzęt obecnie jesteśmy w stanie sprawnie realizować także większe inwestycje, a zakres usług oferowanych przez naszą firmę stale się poszerza. Dziś zajmujemy się nie tylko pokryciami dachowymi z papy, blachy czy dachówki, ale też wykonywaniem więźb dachowych oraz czyszczeniem i malowaniem dachów agregatem hydrodynamicznym, przy zastosowaniu technik alpinistycznych. Co ciekawe, oferujemy również usługi ślusarsko-spawalnicze, głównie ze stali nierdzewnej czy aluminium i przede wszystkim dla branży spożywczej. Ten drugi kierunek działalności dobrze się wplata w okresy niepogody czy zimy.

Zaplecze sprzętowe firmy pana Krzysztofa Wilczaka

Pan Krzysztof już od samego początku działalności swojej firmy dość mocno inwestował w odpowiedni sprzęt, co pozwoliło coraz precyzyjniej i z mniejszym nakładem pracy wykonywać zlecenia. Na początku przełom stanowiła ładowarka teleskopowa. Później pojawiły się łaciarki dachowe, dzięki którym w mig i precyzyjnie można było połatować duże powierzchnie dachu. O kolejnych pozycjach z parku maszynowego najlepiej opowiada sam szef firmy:
– Sporo się zmieniało i przybywało coraz więcej i coraz lepszego sprzętu. Na przykład zestaw pił, strugów i frezarek w połączeniu z umiejętnością obliczeń zakończył rzeźbę Stihlem. Zaś nasz najnowszy nabytek, czyli żuraw Klaas K 23-33 z zestawem osprzętu, pozwolił nareszcie bezwysiłkowo podać wszystko na dach. Klaas jest zdecydowanie bardziej mobilny i szybszy w porównaniu do ładowarek teleskopowych, które teraz służą do załadunku towaru na warsztacie. Żuraw można natomiast szybko i bezproblemowo przemieścić, a stosunkowo lekka konstrukcja nie powoduje zniszczeń przy przejeździe przez kostkę brukową z przyoszczędzoną podbudową. Na początku, ze względów finansowych, zastanawiałem się nad używanym żurawiem Klaas, ale gdy przypomniałem sobie pewien wcześniejszy pechowy zakup „używanego sprzętu” do firmy, który miał być oszczędnością, a wywołał pasmo problemów, to błyskawicznie wyleczyłem się z tego pomysłu. Nie można dwa razy popełniać podobnych błędów.

Plany firmy EURODACH KRZYSZTOF WILCZAK na najbliższą przyszłość

Choć czasy są dość niepewne i trudno przewidzieć jak sytuacja rynkowa rozwinie się w najbliższych miesiącach, każda firma kreśli pewne plany na przyszłość – mniej lub bardziej dokładne. Nie inaczej jest w przypadku pana Krzysztofa Wilczaka. Zapytany o tę kwestię odpowiedział:
– Najbliższa zima to zapewne szkolenia dla zwiększenia wiedzy i podniesienia kwalifikacji, oraz prawo jazdy kategorii C+E, aby móc – może nie od razu, ale w nieodległej przyszłości – zakupić kolejny dźwig marki Klaas, model K700 lub K850. Pewnie parę bezsennych nocy, plus miłe i fachowe doradztwo specjalistów ze spółki Lift Polska, rozwieją wątpliwości i pomogą dokonać optymalnego dla nas wyboru. Tak więc szykuje się poszerzenie spektrum działań naszego zespołu, i zarazem podniesienie prestiżu firmy.