Najlepsze auto dostawcze dla cieśli i dekarzy
Na naszym forum często padają pytania odnośnie wyboru sprzętu do cięcia i obróbki drewna. Ja chcę poruszyć temat transportu owych maszyn na teren budowy.
Osobiście z dostawczaków uznaję tylko niemieckie, dlatego też mam sprawdzonego Vw lt-35 sdi nigdy nic nie uległo awarii i kładę na niego 2 tony , ale jego największą wadą jest niska moc. Z deklarowanych 77 koni mechanicznych po około pół milionie zostało może ze 60. Nie ma tam również miejsc siedzących i jak glina robiła kipisz to trzeba było kombinować i być niemiłosiernie miłym i jakoś darowali zawsze mandat za jazdę bez pasów.
Chcę zwrócić uwagę też na Mb Sprinter 312 d którego mam od dwóch miesięcy. Posiada on 6 miejsc i pakę z półkami na protoole, silnik niezniszczalny 2,9 tdi o mocy 122 koni. Jest to najlepszy silnik jaki przed 2000 rokiem zrobił mercedes( nie cdi). Jazda takim busem to już nie żenada i jak trzeba dać po garze to da radę. Zapomniał bym tez o jego najlepszej cesze: z uwagi na konstrukcje silnika nie trzeba robić wymiany rozrządu. W elteku pękł mi kiedys pasek na postoju i trzeba było 3500 zł wyłożyć na blat u mechanika. Po 3 latach poszla pompa wody i abarot rozrząd 1850 zł(wspomniane komplikacje to efekt przegapienia przeze mnie wymian pasków rozrządu i wina mechanika i jego najtańszej pompy wody).
Chciałbym poznać opinie kolegów po fachu z tego forum. Nie musicie mieć takich aut jak ja, ale jestem zdania że stary niemiec bus jest lepszy niz nowy lub francuz .
Co wy na to???
Osobiście z dostawczaków uznaję tylko niemieckie, dlatego też mam sprawdzonego Vw lt-35 sdi nigdy nic nie uległo awarii i kładę na niego 2 tony , ale jego największą wadą jest niska moc. Z deklarowanych 77 koni mechanicznych po około pół milionie zostało może ze 60. Nie ma tam również miejsc siedzących i jak glina robiła kipisz to trzeba było kombinować i być niemiłosiernie miłym i jakoś darowali zawsze mandat za jazdę bez pasów.
Chcę zwrócić uwagę też na Mb Sprinter 312 d którego mam od dwóch miesięcy. Posiada on 6 miejsc i pakę z półkami na protoole, silnik niezniszczalny 2,9 tdi o mocy 122 koni. Jest to najlepszy silnik jaki przed 2000 rokiem zrobił mercedes( nie cdi). Jazda takim busem to już nie żenada i jak trzeba dać po garze to da radę. Zapomniał bym tez o jego najlepszej cesze: z uwagi na konstrukcje silnika nie trzeba robić wymiany rozrządu. W elteku pękł mi kiedys pasek na postoju i trzeba było 3500 zł wyłożyć na blat u mechanika. Po 3 latach poszla pompa wody i abarot rozrząd 1850 zł(wspomniane komplikacje to efekt przegapienia przeze mnie wymian pasków rozrządu i wina mechanika i jego najtańszej pompy wody).
Chciałbym poznać opinie kolegów po fachu z tego forum. Nie musicie mieć takich aut jak ja, ale jestem zdania że stary niemiec bus jest lepszy niz nowy lub francuz .
Co wy na to???
My mamy Mercedesa Kaczkę. Przede wszystkim jego wadą jest moc, ale do przewożenia gratów i ludzi na budowę jest okej. Jest zarejestrowany na 7 osób. Jeśli chodzi o awaryjność, to 2 razy wymieniałem pompkę od sprzęgła i to by było na tyle, bo elementów eksploatacyjnych nie liczę. Najwięcej nim wiozłem 2 tony węgla Mam go od czerwca 2010 roku. Co robił wcześniej to nie wiem:P
A piły itp. wam nie mokną na deszczu na tej pace? Znoszenie codzienne gratów do składzika wyrabia mięśnie, ale kaczka jako auto ma też swoją pozytywną historię i da rady w ciesielstwie. Sam kiedyś oglądałem dwie kaczki blaszaki, ale jak odpaliłem je to postawiły zasłonę dymną jak na majdanie bo takie dobitę były.
Byłem oglądać niedawno takiego lt ale gość mnie okłamał zrobił zdjęcia jakiemuś innemu i wstawił na tablice patrze dzwonie oferta trzeba zobaczyć okazało się że to nie ten lt i zamiast silnika 2,5tdi była jednostka sdi chyba myślał że się kupujący nie kapnie.Teraz chcę obejrzeć jakiegoś sprintera.Nie spieszę się myślę że coś się znajdzie