Jubileusz z uśmiechem w tle – wywiad ze Szczepanem Buryło, prezesem spółki Galeco

Choć mówi się, że dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień, to z perspektywy czasu jest to swoista podróż do przeszłości, podróż przez zupełnie inne realia i możliwości. Dlatego tak bardzo cieszy fakt, że firmy, które zaczynały w latach 90-tych przetrwały transformację i dziś mogą poszczycić się bogatym bagażem doświadczeń. Ale czy była to zawsze droga z wiatrem? O tym, jak zaczynał i jakie plany snuje w roku jubileuszu 20-lecia firmy Galeco, opowiada w wywiadzie jej założyciel – Szczepan Buryło.
Mija dwadzieścia lat, odkąd Galeco rozpoczęło swoją działalność. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan początki swojej firmy?
SB: W stosunku do lat 90-tych wszystko zmieniło się o 180 stopni: zmieniło się otoczenie biznesowe, zmienili się ludzie i ich nastawienie do życia. Wtedy pomimo tego, że teoretycznie społeczeństwo było zdeformowane ponad 40-leciem socjalizmu, mogliśmy liczyć tylko na siebie. Dzisiaj, po prawie 30-tu latach gospodarki rynkowej młode pokolenie jest bardziej roszczeniowe i socjalne. Choć rynek jest wielokrotnie większy od tego z lat 90-tych, większa i bardziej bezwzględna jest również konkurencja.
W tym roku obchodzi Pan również swój jubileusz 25-lecia działalności w branży dachowej. Takie bogate doświadczenie miało niebagatelny wpływ na pozycję, którą obecnie posiada Galeco…
SB: O pozycję na rynku trzeba walczyć każdego dnia i żadne zasługi ani jubileusze tego organicznego trudu nie zastąpią. Osobiście cieszę się, że firmie udało się przetrwać te wszystkie przeciwności, na jakie natrafiała przez minione 20-25 lat. Nie mamy dzisiaj w Polsce oficjalnych badań obiektywnie oceniających pozycję rynkową producentów, nie możemy więc stwierdzić, kto jest liderem rynku. Ja się cieszę, że nasza pozycja umacnia się z roku na rok. I niech tak pozostanie przez najbliższe 20-25 lat.
Obecnie firma wysyca zapotrzebowanie na wysokiej jakości systemy orynnowania i słynie ze swojego pro konsumenckiego podejścia. Ale nie tylko to jest dla Pana ważne. Co jeszcze składa się na wszechobecny w firmie uśmiech?
SB: Od zawsze w naszą filozofię działania wpisana była troska o jakość produktów i wysokie standardy obsługi klientów. Dla mnie osobiście nadrzędnym celem nie jest zarabianie pieniędzy, ale troska aby nasi klienci z uśmiechem eksploatowali dostarczone przez nas produkty. Dlatego też udzielamy na nasze produkty długoletnich gwarancji, a nieliczne reklamacje rozstrzygamy szybko i sprawnie, nie stosujemy sztuczek marketingowych dla wprowadzenia w błąd klientów i wykorzystujemy tylko sprawdzone surowce najwyższej jakości
Słuchanie i odpowiadanie na potrzeby rynku stoi na piedestale filozofii Pana firmy, a to pociąga za sobą kreowanie nowoczesnych, dotychczas niespotykanych rozwiązań…
SB: Tak, rzeczywiście, kreowanie nowatorskich rozwiązań i trendów na rynku to strategia jaką obraliśmy już na początku istnienia firmy. Przykładem niech będzie nasz system stalowy, który w każdym elemencie posiada rozwiązania wykreowane przez Galeco, że nie wspomnę o kluczykowym systemie połączeń, narożnikach regulowanych czy foliowaniu ochronnym rynien i rur spustowych. Najbardziej dumni jesteśmy jednak z systemu bezokapowego, który nie tylko jest systemem innowacyjnym. Dzięki temu rozwiązaniu stworzyliśmy nowy segment na rynku pod nazwą bezokapowe systemy rynnowe.
System Galeco BEZOKAPOWY to jestem z nowszych produktów firmy Galeco. Niedawno pojawił się obok niego system Galeco STAL2. Czym charakteryzują się oba nowatorskie rozwiązania?
SB: System Galeco BEZOKAPOWY jest obecnie najbardziej innowacyjnym systemem rynnowym na rynku, dedykowanym do bardzo nowoczesnych budynków pozbawionych okapu. W rozwiązaniu tym widoczna jest tylko maskownica, a rynny i rury spustowe ukryte są w dachu i elewacji. Dla klientów, którzy nie chcą mieć w domu okapu, a jednocześnie trudno im zaakceptować ukrycie rur spustowych w elewacji, przygotowaliśmy rozwinięcie systemu bezokapowego pod nazwą Galeco STAL2 – stalowy system rynnowy z kwadratową rynną, którą zasłania się maskownicą, w celu estetycznego wykończenia okapu. Również kwadratowe rury spustowe prowadzone po elewacji stanowią estetyczny element, dodający całemu budynkowi elegancji i szyku. Niezależnie od tego przez cały czas myślimy o nowych rozwiązaniach, jednak na niektóre z nich rynek nie jest jeszcze gotowy.
Firma prowadzi ożywioną działalność nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Na których rynkach Galeco zaznacza swoją działalność najmocniej?
SB: Korzenie Galeco znajdują się w Polsce, bo tutaj zbudowaliśmy naszą biznesową tożsamość, i dlatego Polska zawsze będzie dla nas rynkiem najważniejszym. Od roku 2000 staramy się rozwijać naszą aktywność na rynkach zagranicznych i posiadamy obecnie oddziały zagraniczne firmy na Węgrzech, Ukrainie i Białorusi. Istotną rolę w strategii rozwoju firmy zajmuje Rosja, w której pomimo kryzysu systematycznie się rozwijamy. Poza wymienionymi krajami w centrum naszego zainteresowania jest kilka bardzo perspektywicznych rynków, o których na razie ze zrozumiałych względów wolałbym nie mówić.
Jakie są plany dalszego rozwoju firmy i perspektywy Galeco na kolejne 20 lat?
SB: Po 25 latach pracy w branży dachowej ze zdziwieniem stwierdzam, że pracy nam nie ubywa, a wręcz przeciwnie. Polacy się bogacą, co przekłada się na coraz większą liczbę nowych inwestycji. Nie bez znaczenia jest także rynek remontowy. Po 20 latach wiele montowanych wówczas systemów rynnowych nadaje się do wymiany. W wielu przypadkach klienci remontują dachy ponieważ zmieniła się moda – w latach 90-tych i pierwszej dekadzie XXI wieku królowały brązy i systemy rynnowe z PVC. Dziś standard dla dobrego dachu to rynna stalowa w kolorze grafitowym lub czarnym. Myślę, że pracy na pewno wystarczy mi do emerytury, a nawet jeden dzień dłużej.
Komentarze