Morskie Regaty Przedsiębiorczości Krono-Plast 2024

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht? Gdzie ta koja wymarzona w snach? Odpowiedź na te pytania znają uczestnicy regat, które na początku września odbyły się na urokliwych wodach Adriatyku. Długo jeszcze podczas spotkań ze znajomymi i rodziną opowiadać będą o wielkiej przygodzie, którą przeżyli biorąc udział w największych polskich regatach w Chorwacji – Morskich Regatach Przedsiębiorczości Krono-Plast 2024, organizowanych w ramach projektu Regatta SEA CUP. Na jednym z jachtów miałem okazję zawalczyć i ja. A było to tak.

Rozwinęliśmy żagle!

Ale to była przygoda! Rozpoczęła się od przygotowań w Rogoznicy w Marinie Frapa, do której część uczestników dopłynęła z dwóch pozostałych marin: ACI Jezera (Murter) i Kastela (Kastela). Od samego rana czuć było ekscytację i lekki niepokój, jaki towarzyszy oczekiwaniu na początek wyścigów. Powiew morskiego wiatru i dźwięk fal obijających się o brzeg tylko wzmagał to napięcie.

Pierwszy etap wyścigów wiódł przez wody Adriatyku w stronę wysp, a krajobraz zmieniał się z każdą chwilą. Początkowo widać było tylko daleki horyzont, gdzie morze spotyka się z niebem, ale stopniowo pojawiały się sylwetki wysp. Słońce powoli wznosiło się nad wodą, a żagle błyszczały w jego świetle. Emocje na pokładzie rosły – rywalizacja była intensywna, a wiatr w żaglach wypełniał nas uczuciem wolności i adrenaliny. Wszyscy koncentrowaliśmy się na utrzymaniu kursu i dopasowaniu prędkości do zmiennych warunków wiatrowych i morza.

Po dniu pełnym wyzwań, w Marinie ACI Palmiżana na wyspie Sv. Klement, przyszedł czas na chwilę wytchnienia. Wieczór wypełniały koncerty i wspólna kolacje, które pozwoliły nam na chwilę odpoczynku i integrację z innymi załogami. W powietrzu unosił się zapach lokalnych specjałów, a my dzieliliśmy się wrażeniami. Atmosfera była radosna i pełna entuzjazmu – czy można sobie wyobrazić lepszy sposób na zawarcie przyjaźni? Liczymy na to, że żeglarskie liny związały nas na stałe, zarówno w życiu prywatnym jak i biznesowym. Kolejne dni przyniosły nowe wyzwania. Płynęliśmy w kierunku wyspy Hvar, mijając skaliste brzegi, krystalicznie czystą wodę i bujną roślinność. Morze jest nieprzewidywalne – w jednej chwili spokojne, a w następnej nagle wzburzone przez niespodziewane podmuchy wiatru. Każda decyzja na pokładzie jest kluczowa, każdy manewr może zaważyć na wyniku.

W Hvarze czekała na nas kolejna dawka atrakcji, ale to właśnie sam moment rywalizacji dostarczył największych emocji. Każdy przechył, zwrot, każda fala stanowiły wyzwanie, które wymagało pełnego skupienia i współpracy zespołu.

Uczestnicy rywalizowali w czterech grupach. Michał Weselak, żeglując na jachcie „Taurus”, odniósł zwycięstwo w grupie R1, pokonując Adama Cychnera na „Leo” oraz Marka Mogielnickiego na „Capricorn”. W grupie R2 triumfował Łukasz Dobrowolski na „Arioso”, wyprzedzając Pawła Kurzawę na „Rubato” oraz Jakuba Klonka na „Tenuto”. W grupie R3 (ORC) najszybszy okazał się Łukasz Ryś na „Seaduction”, który na mecie zostawił za sobą Piotra Skupina na „Allegro” i Adama Dziedzica na „Legato”. W grupie R4 zwyciężył Mariusz Klupiński na „Ava”, a kolejne miejsca zajęli Bartosz Awruk na „Vivo” oraz Michał Czerwiak na „Grazioso”. Finisz wyścigu był mieszanką zmęczenia i euforii. Jestem pewien, że te regaty każdy z nas zapamięta na długo.

All hands on deck

Dla organizatora Regatta SEA CUP to nie tylko wyścigi po morzu, ale ogromny logistyczny wysiłek, który trwa na długo przed rozpoczęciem wydarzenia. Przez wiele tygodni prowadzone są rozmowy, negocjacje, a każdy szczegół – od zakwaterowania po bezpieczeństwo – musi być dopięty na ostatni guzik. Co istotne, Krono-Plast już po raz drugi jest sponsorem tytularnym Morskich Regat Przedsiębiorczości i współorganizuje wydarzenie.

– To satysfakcjonujące, gdy widzi się, że ciężka praca przynosi efekty – mówi Agata Frączek- Drewicz, Kierownik Działu Sprzedaży w firmie Krono-Plast, a w Chorwacji członek zespołu przygotowującego wydarzenie dla ponad 40 gości zaproszonych na jachty startujące w zawodach pod banderą Krono-Plast. – Zapewnienie komfortu i bezpieczeństwa uczestnikom wymaga współpracy całego zespołu – dodaje. Atmosfera, która towarzyszy regatom, jest pełna emocji i wyzwań. Organizatorzy często są zmuszeni do szybkiego podejmowania decyzji, gdy pojawiają się nieprzewidywane zdarzenia.

– Na morzu nie ma miejsca na udawanie, tylko na współpracę. Właśnie te wyjątkowe momenty, wymagające pełnego zaangażowania uczestników, tworzą autentyczne relacje między nimi. Myślę, że nie ma drugiego takiego wydarzenia, które by tak mocno integrowało – podkreśla Agata Frączek-Drewicz, opowiadając o unikalnym charakterze regat. W odróżnieniu od typowych wyjazdów integracyjnych, tu wszystko zależy od zespołowej pracy. Każdy manewr wymaga współpracy, a zmęczenie fizyczne miesza się z satysfakcją z osiągniętych rezultatów. Organizatorzy podkreślają, że chociaż wydarzenie to jest wyczerpujące, to jednak psychicznie pozwala oderwać się od codziennego stresu i obowiązków.

Wiatr w biznesowe żagle

Ubiegłoroczna, pierwsza edycja Regatta SEA CUP – Morskich Regat Przedsiębiorczości okazała się sukcesem. Dlatego też, na fundamencie poprzednich doświadczeń organizatorzy podjęli decyzję o kontynuowaniu i rozwijaniu tego przedsięwzięcia. Miniona edycja, która miała miejsce w dniach 31.08 – 7.09.2024 r., była największym tego typu polskim wydarzeniem odbywającym się poza granicami kraju. W Regatta SEA CUP – Morskich Regatach Przedsiębiorczości Krono -Plast 2024 na zaproszenie organizatorów wzięli udział przedstawiciele świata biznesu, sportu, kultury i mediów. Łącznie rywalizowało ponad 300 uczestników, 35 załóg walczących w zawodach wchodzących w skład floty, która liczyła ponad 40 jednostek na wodzie. Honorowy Patronat nad wydarzeniem objął Polski Związek Żeglarski, który od lat promuje żeglarstwo w Polsce i wspiera rozwój sportu na wodzie oraz Alliance Business Connect. Warto dodać, że podczas wydarzenia zorganizowana została akcja charytatywna Mile Dobra, a zebrane podczas niej środki zasiliły Fundusz Stypendiów Żeglarskich, prowadzony przez Fundację Ocean Marzeń. Wszystkim uczestnikom gratulujemy hartu ducha. I – do zobaczenia za rok!

Marcin Sikora