Od trzech dekad na dachu

Jak się okazuje nawet w PRL-u możliwe było prowadzenie prywatnego biznesu. Jednym z rzadkich przykładów firmy działającej w branży dekarskiej nieprzerwanie od 34 lat jest wolsztyński Blach-Dek.

Założona w 1978 roku przez Tadeusza Piskorza firma początkowo świadczyła usługi z zakresu pokryć dachowych i prac blacharsko dekarskich. Na przedsiębiorczych dekarzy czyhało wiele trudności i przeszkód związanych z mało przychylnym podejściem ówczesnej władzy do prywatnych inicjatyw. Trzeba było wielkiej elastyczności, aby w tamtych czasach móc z powodzeniem prowadzić własną działalność gospodarczą.

Zgodnie z potrzebami rynku

Przemiany ustrojowe okazały się jednak szansą dla wielu ludzi z żyłką do interesów – także dla firmy rodem z Wolsztyna. Otworzyły się nowe perspektywy. Dla Blach Deku oznaczały one możliwość rozwinięcia palety świadczonych usług. Rynek wymagał zmian. Firma więc z ściśle dekarskiej przeistoczyła się w wykonawcę wszechstronnych robót budowlanych. Jak mówi Tadeusz Piskorz, właściciel i założyciel Blach-Deku – Przez okres 34 lat były dobre i złe chwile, ale w ramach działalności z wszystkich problemów wyciągaliśmy wnioski tak, aby firma cały czas się rozwijała. W ostatnich latach największą obawą było wejście do Unii Europejskiej, ale jak się okazało więcej było z tym związanych pozytywów niż negatywów. Np. szybki wzrost w budownictwie, którego beneficjentem jest między innymi Blach Dek.

Rozwijamy się przez stałe udoskonalanie oferty handlowej (nowe produkty, technologie, konkurencyjne ceny) oraz bezpośrednie kontakty z dostawcami z całego świata. Od kilku lat jesteśmy dystrybutorem na Polskę firmy K&J&G.

Kto stoi w miejscu – ten się cofa.

W myśl tej zasady firma poszerzyła swoją ofertę o kolejne gałęzie przemysłu dekarskiego. W efekcie tych przeobrażeń w jej ramach powstały trzy autonomiczne działy. Pierwszy z nich to tartak, w którym produkuje się wiązary, konstrukcje dachowe itp., a ponadto ta gałąź firmy zajmuje się usługami. Drugi dział porusza się w dziedzinie handlu detalicznego i hurtowego pokryć dachowych. Trzeci obszar działalności firmy to usługi dekarskie świadczone przez 50 wykwalifikowanych dekarzy. Wszystkie komórki zrzeszone pod szyldem Blach-Dek dobrze się uzupełniają i mocno ze sobą współpracują. Obszary, w których działania poszczególnych jednostek się zazębiają to m.in. negocjacje warunków, logistyka, korzystanie ze wspólnej bazy. – Dzięki działaniu pod jednym szyldem trzech działów możliwe jest racjonalne prowadzenie działalności gospodarczej, unikanie niepotrzebnych kosztów, maksymalizacja zysków – podsumowuje Marcin Ciesielski dyrektor handlowy w Blach-Deku. Oprócz rozszerzenia pola działalności pod względem różnorodności proponowanych usług i produktów, Blach-Dek w ostatnich latach powiększył także zasięg aktywności do obszaru całej Polski. W czasach kryzysu niezbędne były również kroki niwelujące jego zgubny wpływ dla prosperity firmy. W tym czasie nie zaprzestano, a wręcz wzmożono działania marketingowe, szkolenia dla dekarzy, wymianę taboru samochodowego i parku maszynowego, a także inwestycje w nowe technologie, zwiększenie liczby przedstawicieli handlowych czy rozbudowę bazy biurowo-magazynowej. Zdaniem przedstawicieli firmy te działania przyczyniły się nie tylko normalnego funkcjonowania w trudnym okresie ale także wpływały na rozwój firmy.

Złoty środek

Jednak zawsze trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy inwestowaniem, a oszczędzaniem – niejedną umowę trzeba było renegocjować, należało również zrezygnować z niektórych stałych obciążeń. – Rynek wciąż jest chłonny – optymistycznie zauważa Marcin Ciesielski. – Cały czas są duże perspektywy rozwoju. Dzięki podjętym działaniom nawet w kryzysie generujemy przyrosty przychodu, dzięki planowanym kolejnym krokom mamy nadzieję, że ta tendencja będzie kontynuowana. Jak twierdzą przedstawiciele firmy to nie koniec drogi Blach-Deku. W ciągu kilku następnych lat przedsiębiorstwo chce znacząco zwiększyć udziały w rynku głównie na terenie zachodniej Polski. Bo kto stoi w miejscu…