Więźba dachowa

Więźba dachowa z drewna ze słupów telekomunikacyjnych ubiegłego stulecia

Domek jednorodzinny zakupiono wiosną 2007 roku. Był on w stanie surowym, otwartym, były tylko ściany i dach (fot. 1). Zapiski w dzienniku budowy domu potwierdzały, że jego stan surowy został wykonany w 2000 roku.

Do wykonania jego więźby dachowej użyto drewna z pociętych słupów energetycznych i telefonicznych. Słupy najprawdopodobniej pochodziły ze zdemontowanej, starej linii napowietrznej i zapewne uczyniono to ze względów czysto ekonomicznych, bez podstawowej wiedzy na temat wartości i jakości technicznej tego drewna, ponieważ drewno takie posiadało o wiele mniejszą cenę niż normatywne drewno więźby dachowej. Wiek drewna można było szacować na około 30 lat (mogło być starsze) trudno było wydać jednoznaczną ocenę w tej sprawie. Więźba dachowa wykonana z tych słupów wyglądała na „zdrową” tzn. brak było oznak pleśni, próchnicy, śladów owadów drewna (nawet pająków). Drewno było dość twarde, co dało się później odczuć montażystom w czasie zabudowy poddasza, przy przykręcaniu stelaży do płyt kartonowo- gipsowych. Kolor drewna więźby był bardzo ciemny (fot. 2), posiadał różne odcienie brązu, od jasnego do brunatnego. Domek do chwili zakupu przez nowego inwestora stał w surowym stanie aż siedem lat. Dlaczego stał tak długo, zastanawiał się nieraz nowy nabywca? Sądził, że jego pierwszy właściciel miał kłopoty finansowe i dlatego zdecydował się na sprzedaż domku. A może były inne przyczyny?

Wadliwe drewno więźby dachowej

Nowy nabywca domku, po jego zakupie sądził w dobrej wierze, że dotychczasowy stan techniczny domku, a przede wszystkim jego więźba dachowa została wykonana zgodnie z wymogami prawa budowlanego i dlatego zabrał się do zakończenia tej budowy.

Fot. 2. Słupy z bliska.Fot. 2. Słupy z bliska.

Domek posiada poddasze użytkowe (fot. 3) i dlatego prace rozpoczęto od założenia instalacji elektrycznej oraz wykończenia poddasza, którego wszelkie skosy i sufit zostały ocieplone wełną mineralną i wykończone płytą, kartonowogipsową, zamocowaną na stelażu metalowym z warstwą folii paroszczelnej.

W trakcie jednak wykańczania poddasza, w jego pomieszczeniach zaczęto wyczuwać nieprzyjemne zapachy, które występowały nawet w pomieszczeniu pralni, gdzie jest właz na poddasze. Zapachy te, szczególnie stały się bardzo intensywne na poddaszu, w upalne dni letnie. Poddasze nie miało wentylacji i dlatego tam kumulowały się wszystkie zapachy. Dach miał pełne deskowanie, które również było wykonane z desek, drewna tych słupów (fot. 4), przykryty był papą i zakończony blachodachówką. Na zewnątrz budynku w bardzo ciepłe dni, ten nieznany zapach był również lekko wyczuwalny.

Fot. 3. Drewno ze słupów.Fot. 3. Drewno ze słupów.

Ponieważ nabywca miał duże obiekcje, co do tego zapachu, czy nie jest on trujący, zwrócił się do rzeczoznawcy z dziedziny technologii drewna, o opinie w tej sprawie. Badania techniczne drewna więźby dachowej tego domku, wykonane przez rzeczoznawcę potwierdziły, że wyczuwalne zapachy, pochodzą ze środka chemicznego, jaki został zastosowany do impregnacji tego drewna. Wiadomo od lat, że słupy telekomunikacyjne napowietrzne były impregnowane olejem kreozotowym, metodą próżniowo-podciśnieniową w specjalnych autoklawach. Olej kreozotowy jest środkiem chemicznym, który powstaje z pirolizy węgla kamiennego i dlatego emituje szkodliwe opary rakotwórcze oraz mutagenne i nie może być stosowany do impregnacji drewna więźby dachowej ani innych elementów stosowanych w budownictwie, w którym przebywają ludzie i zwierzęta. Dyrektywy Unii Europejskiej zabraniają stosowania oleju kreozotowego do celów impregnacyjnych drewna. Stąd ostateczna opinia rzeczoznawcy była jednoznaczna i wyrażała się konkluzją – zaleceniem wykonania rozbiórki istniejącej więźby dachowej i wykonania nowej z drewna budowlanego przeznaczonego na takie cele. Zaś drewno z rozbiórki należało przeznaczyć do jego utylizacji, wykonanej przez profesjonalną firmę, która posiada uprawnienia do wykonywania takich prac i wykonuje je w bezpiecznym procesie zamkniętym.

Nowy nabywca zakupując domek, wykonany niezgodnie z wymogami budowlanymi miał prawo sprzedającemu wystosować roszczenia z tego tytułu, że został wprowadzony w błąd i niezapoznany z wiarygodnym stanem technicznym tej budowy. Poza tym można i należy zapytać: co robił w trakcie budowy tego domku nadzór budowlany? Jak można było dopuścić do zastosowania takiego drewna? Jest jeszcze wiele pytań, na, które brak odpowiedzi. Jedna odpowiedź jest pewna – że takich transakcji dokonuje się po bardzo fachowym odbiorze technicznym obiektu, wykonanym przez kompetentnego rzeczoznawcę budowlanego czy branżowego.

Fot. 4. Poddasze (izolacja).Fot. 4. Poddasze (izolacja).

Natomiast tych wszystkich, którzy starają się prawdę ukryć (jak w tym przypadku), a co gorsze nie wykonują swoich obowiązków z tytułu nadzoru (inspektor nadzoru budowlanego) powinno się karać.

W publikacji przedstawiłem rzadko spotykany przypadek zastosowania wadliwego drewna na więźbę dachową domku, po to, by ostrzec nabywców przed takimi transakcjami, a cieśli i dekarzy przed wykonawstwem takich dachów. Poza tym sama procedura załatwiania tej transakcji, bez opinii fachowej jest również naganna i przemawia za tym, by wszelkie transakcje dotyczące zakupu domku, mieszkania czy innego obiektu budowlanego były zawsze poprzedzone aktualną oceną stanu technicznego obiektu, czy nie posiada uchybień technicznych, niezgodnych z wymogami prawa budowlanego.

inż. Zbigniew Gęsiński
Rzeczoznawca NOT, wieloletni biegły sądowy w dziedzinie technologii drewna

Fot. autora i J.B.

5/5 - (4 votes)

Data publikacji: 29 czerwca, 2013

Autor:

5/5 - (4 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne artykuły