Cieśla

Zawód – cieśla

Cykliczne szkolenia jakie organizujemy, nieustannie dostarczają nam dowodów jak wiele jeszcze w branży ciesielskiej trzeba zmienić. Znikomy procent cieśli potrafi policzyć, wytrasować i wyciąć więźbę na dole, bądź w warsztacie, a na budowie tylko zmontować. Starsi koledzy, którzy pracują w tym systemie nie chcą się dzielić wiedzą, nie chcą uczyć konkurencji. W szkołach zawodowych nie ma zawodu cieśli. Gdzie młodzi adepci sztuki ciesielskiej mogą zdobyć odpowiednią wiedzę i umiejętności? Wielu cieśli radzi sobie bez tych umiejętności. Mi dojście do poziomu cieśli „prefabrykującego” zajęło wiele lat – mówi Michał Sadko z Akademii Ciesielstwa.

Zawód – cieśla

Nazywam się Michał Sadko, jestem „emerytowanym” cieślą. Ciesielstwem zajmuję się, można powiedzieć, od dziecka. Swoją pierwszą wywiązkę zrobiłem w wieku 17 lat, kiedy to w wakacje dorabiałem w firmie budowlanej ojca jako pomocnik (nosiłem pustaki i zaprawę dla murarzy). Cieśla, który zaczął robić więźbę na budowie, na której ja nosiłem pustaki zapił i przez kilka dni nie przychodził do pracy. Terminy goniły, a ojciec miał poważny problem. Długo prosiłem, żeby mi pozwolił dokończyć tę robotę, w końcu nie mając innego wyjścia zgodził się. Narzędzia jakie miałem do dyspozycji to siekiera, piła „moja twoja i młotek”. Niewinklowo założone murłaty i para krokiew ustawiona do odrysowania szablonu. Mogło tak zostać, ale ambicja i chęć pokazania ojcu, że potrafię zrobić to lepiej, kazała wszystko rozebrać i zrobić od nowa.

Założyłem murłaty, policzyłem z twierdzenia Pitagorasa (szczęście, że to właśnie przerabialiśmy w szkole) na jakiej wysokości i w jakiej odległości powinna być płatew pośrednia (choć wtedy jeszcze nie wiedziałem, że ta belka tak się nazywa). Krokwie narożne to już była pełna improwizacja, wciągałem, przymierzałem, rysowałem, dłutowałem dłutem zrobionym z pilnika, znowu wciągałem żeby przymierzyć, poprawiałem i tak do skutku. Po dwóch tygodniach więźba stała. Teraz wspominam to wyzwanie z uśmiechem zawsze kiedy przejeżdżam obok tego budynku. O dziwo więźba jeszcze stoi, mimo że pokrycie już zostało wymienione. Potem było już tylko lepiej, ciągle dążyłem do jak największej optymalizacji (na początku) mojej pracy, potem pracy moich pracowników.

Zawód – cieśla

Po kilku latach doprowadziłem do tego, że ja byłem tylko projektantem i menadżerem w (już) mojej firmie. Dwie ekipy, jedna na warsztacie wycinała elementy więźby według rysunków, które ja robiłem po nocach ciągle używając tylko twierdzenia Pitagorasa, które zapamiętałem ze szkoły. Druga ekipa była odpowiedzialna za montaż. Tak to działało przez kilka lat do momentu, kiedy w jakiejś gazecie branżowej przeczytałem o programie do projektowania konstrukcji drewnianych. Nie wiedząc do czego służy klawisz enter zacząłem się uczyć, próbując kilka z dostępnych na rynku programów.

Wybrałem program Dietrichs i to był ogromny zwrot w mojej pracy. Więźba rozłożona na czynniki pierwsze na ekranie komputera, dopracowane wszystkie szczegóły w 3d, automatyczne generowanie rysunków warsztatowych, a potem pracownicy wiedzieli co dalej robić. Były też porażki po drodze, w pewnym momencie pomyślałem sobie, że po co mam kupować drewno od tartaków, skoro mogę sobie sam wyciąć i być niezależny od kaprysów naszych tartaczników. I to był największy błąd w mojej karierze, zamiast skupić się na tym co umiem robić najlepiej, cały mój czas pochłaniał tartak i wszystkie problemy z nim związane. Po roku mordęgi sprzedałem tartak i postanowiłem robić tylko z certyfikowanego drewna konstrukcyjnego i to był strzał w dziesiątkę.

Zawód – cieśla

Jakość moich usług wzrosła, naturalnie eliminowali się klienci, którym nie zależało na jakości, tylko na cenie. Renoma firmy rosła, a ja robiłem coraz to ambitniejsze inwestycje. To pokrótce moja historia.
Mija już rok od kiedy założyłem z kolegą spółkę Ciesielstwo Polskie, która od początku swojej działalności, poza kompleksowym zaopatrzeniem cieśli w narzędzia oraz materiały, prowadzi szkolenia dla cieśli.
W ostatnim czasie zainteresowanie szkoleniami było tak duże, że postanowiłem w ramach Ciesielstwa Polskiego wyodrębnić nową komórkę zajmującą się tylko edukacją.

Akademia Ciesielstwa

Akademia Ciesielstwa powstała po to, żeby Tobie pomóc przejść ten najtrudniejszy etap. Przejść drogę od cieśli, który docina wszystko na budowie przymierzając belkę do belki, do nowoczesnego cieśli, który wie co robi, który liczy, trasuje i wycina więźbę na dole lub w warsztacie, a na budowie tylko montuje. To nie jest trudne, trzeba tylko poznać kilka trików, nabrać nowych nawyków.

Żeby ułatwić Ci to jeszcze bardziej stworzyłem kalkulator ciesielski, który umożliwia liczenie i trasowanie bez znajomości trygonometrii, bez skomplikowanych wzorów. Wystarczy smartfon i wiedza jak go używać, wiedza, którą zdobędziesz na szkoleniu.

Ciesielstwo Polskie Sp. z o.o.

www.akademiaciesielstwa.pl
kontkat@akademiaciesielstwa.pl
tel. 691 616 731

5/5 - (6 votes)

Data publikacji: 14 maja, 2021

Autor:

5/5 - (6 votes)


Komentarze


Udostępnij artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. Jan
    środa, 19 maja, 2021

    Cieśla to zawód ciekawy i odpowiedzialny. Dziś gdybym miał wybierać świadomie zawód który będzie pozwalał się realizować w pełni, ciągle rozwijać a jednocześnie przemieszczać po kraju i utrzymywać rodzinę na dobrym poziomie to wybrałbym zawód taki jak cieśla, hydraulik, instalator rozwiązań dla inteligentnego domu. Zawody wymagające ale dające satysfakcję.

Podobne artykuły