Konserwacja dachu najlepszą gwarancją trwałości
20, 30 a nawet 50-letnie gwarancje na stalowe pokrycia dachowe to już niemal standard, a klient kupując blachodachówkę jest przekonany, że po zainstalowaniu jej na dachu kwestię pokrycia dachowego ma na kilkadziesiąt lat z głowy. A to wielki błąd.
Dach, podobnie jak wszystko dookoła, wystawiony jest na oddziaływanie promieni UV oraz zanieczyszczenia. Wyobraźmy sobie zatem spadające i gnijące liście, ptasie odchody, mech lub sadzę z komina – wszystko to bądź część znajduje się na naszych dachach. Połać jest wprawdzie „przemywana” przez opady deszczowe, jednak nie wszystkie zanieczyszczenia spływają razem z wodami opadowymi. „Na prowadzonych przez nas szkoleniach produktowych duży nacisk stawiamy na uświadomienie jak ważna jest okresowa konserwacja dachu. Zarówno ze względów estetycznych, jak i praktycznych” – mówi Tomasz Herner, Zastępca Dyrektora Handlowego firmy Blachy Pruszyński. Zapisy, dotyczące konserwacji dachu, są zwykle jednym z warunków utrzymania gwarancji, niestety nie wszyscy inwestorzy są tego świadomi.
Konserwacja i mycie dachu
Coroczny przegląd dachu i mycie połaci raz na 5 lat, oprócz zapewnienia dobrej powłoki, jest najlepszą gwarancją na to, że będziemy cieszyć się naszym dachem przez wskazane w gwarancji 30 lat. Mycie dachu można porównać do konserwacji samochodu – najlepiej wykorzystać do tego celu myjkę wysokociśnieniową, przemysłową, o ciśnieniu 130 atmosfer. Po zmoczeniu dachu ciepłą wodą – o temperaturze nie przekraczającej jednak 65 stopni –zalecamy naniesienie aktywnej piany, takiej samej jaką używa się do mycia samochodu w myjni. Jeśli dach jest matowy dobrze byłoby użyć jeszcze szczotki o miękkim włosiu – tak by dokładnie wyczyścić chropowatą strukturę dachu. Następnie niezmiernie ważne jest bardzo dokładne wypłukanie połaci, tak by środek czyszczący został usuniety – kontynuuje specjalista z firmy Blachy Pruszyński.
Szczegółowy przegląd po takim umyciu pozwala na wczesne wykrycie i zareagowanie nawet na najmniejsze ognisko korozji, którego przyczyną może być na przyład nieusuwana sadza z komina. „Sadza zawiera siarkę, która w połączeniu z wodą deszczową staje się bardzo agresywna” – wyjaśnia Tomasz Herner. W przypadku takiego przykrego odkrycia wystarczy oczyścić to miejsce z rdzy i zamalować je farbą zaprawkową w kolorze pokrycia.
„Każdego rodzaju pokrycie od czasu do czasu powinno być kontrolowane w newralgicznych miejscach, takich jak okolice komina i pozostałe obróbki na dachu. Dotyczy to również dachówek ceramicznych – tak jak dbamy o samochody, dom, okna, podłogi, ogródki – tak pamiętajmy i o dachu” – podsumowuje specjalista Blachy Pruszyński.
Treściwy artykuł. O dach trzeba dbać, jak się to zaniedba to dach po czasie da o sobie znać.
Konserwacja wszystkich elementów domu to podstawa. Tak więc komin, dach, rynny trzeba co roku konserwować aby uniknąć przykrych niespodzianek. Mech, liście, patyki, żołędzie a nawet worki foliowe to można znależć na dachu lub w rynnie. A jak nie sprzątniesz to z czasem zaczynają rosnąć np.małe dąbki lub orzechy. I problem robi się poważny. Tak więc trzeba dbać.