Specjalistyczne ręczne narzędzia do blachy
Specyfika zawodu dekarza blacharza, zdecydowanie bardziej przypomina pracę rzemieślnika niż budowlańca. Coraz bardziej rosnące wymagania klientów, polepszające się materiały budowlane i fantazja architektów powodują, że stare sposoby pokrywania dachów stają się coraz bardziej pracochłonne i nieefektywne. Na szczęście z pomocą przychodzą producenci wyspecjalizowanego sprzętu, znakomicie ułatwiającego niełatwą przecież pracę na dachu.
Nożyce do blachy, to jedne z najbardziej podstawowych narzędzi dekarza. Nawet ci, którzy nie specjalizują się w robotach blacharskich, często spotykają się z koniecznością samodzielnego wykonania detali z blachy lub dopasowania gotowych elementów obróbek blacharskich. Wraz z rozwojem sztuki dekarskiej nożyce przestały służyć jedynie do cięcia blachy. Obecnie kształtuje się nimi blachę na bardzo wysokim poziomie, a specjaliści blacharze korzystają nawet z kilku par.
Można wyróżnić dwie podstawowe grupy: nożyce nazywane tradycyjnymi oraz nożyce dźwigniowe. Podział ten nasuwa się z uwagi na sposób zamiany siły nacisku na siłę tnącą, a co za tym idzie ich konstrukcję.
W nożycach tradycyjnych siła cięcia jest przenoszona bezpośrednio z rękojeści na ostrza tnące. Jej wielkość zależy od długości ramion i szczęk tnących. Podstawowym materiałem na nożyce jest stal narzędziowa i właśnie jej można się spodziewać jeżeli nie jest jasno zaznaczone, że jest to jakaś lepsza stal, czyli stal stopowa lub narzędziowo-stopowa. Najwyższa półka, to stale zwane ogólnie specjalnymi, ale ich skład to tajemnica każdego z producentów, szczęki tnące często wzbogacane są dodatkowo o wkładki, np tytanowe. Oczywiście im stal lepsza (twardsza), tym jakość nożyc wyższa, co przekłada się na trwałość. Twardsze odmiany stali trudniej się ścierają – nożyce wolniej się tępią, więc wysoka jakość cięcia będzie dłużej zachowana. Przykładowo firma BESEY czy STANLEY informują o tym kolorem narzędzia; zielone – stal narzędziowa, niebieskie – stal narzędziowo-stopowa, czerwone – stal specjalna.
Niemal wszystkie rodzaje nożyc oferowane są w wersji prawej i lewej. Przy nożycach do cięć po krzywej oznacza to, że wersja prawa ma szczęki tnące ukształtowane z wygięciem w prawo i służy do cięcia po łuku w prawo i analogicznie wersja lewa.
Typów, takich jak typ lioński, angielski, czy amerykański, popularniejszy typu berliński oraz najbardziej znane nożyce typu pelikan. Wszystkie je charakteryzuje znaczna długość szczęk tnących, od około 50, po 75 mm, a także znaczna szerokość szczęki znajdującej się w chwili cięcia pod blachą. Nożyce te znajdują zastosowanie tylko przy nieskomplikowanych obróbkach lub, najczęściej, do przecinania całych arkuszy na mniejsze kawałki blachy, przeznaczonych do dalszej obróbki.
Nożyce uniwersalne, to najpopularniejsza grupa. Ich szczęki, choć kształtem przypominają szczęki nożyc przelotowych, są znacznie krótsze, około 35 – 40 mm. Stosuje się je do cięć po prostej i po krzywej. Jak każda forma pośrednia, mają swoje ograniczenia, gdyż długie cięcia po prostej wykonuje się nimi znacznie trudniej niż przelotowymi, a cięcie po krzywej odbywać się może tylko po łukach o dużych promieniach. Są jednak bardzo cenione przez dekarzy nie specjalizujących się w pracach blacharskich, gdyż jedna para z powodzeniem wystarcza im przy wykonywaniu typowych obróbek.
Podobne zastosowanie, ale ze wskazaniem na cięcie po krzywej o dużym promieniu mają nożyce do łuków. Ich kształt jednak ogranicza natomiast cięcia po prostej wyłącznie do krótkich odcinków.
Mimo iż sztuka dekarska, to głównie doświadczenia gromadzone i przekazywane na zasadzie tradycji, są pośród dekarzy bardziej wierni tym przekazom i tacy, którzy nie boją się innowacji. Z myślą o nich powstały nożyce dźwigniowe.
Nożyce dźwigniowe różnią się od tradycyjnych zasadą przenoszenia siły tnącej z rękojeści na szczęki, co wynika z ich odmiennej konstrukcji. Punktem wyjścia były oczywiście nożyce tradycyjne, przejściową formą natomiast nożyce tradycyjne ze sprężyną rozwierającą, nie cieszą się one wielką popularnością, ale wciąż są dostępne i niektórzy dekarze bardzo sobie chwalą pracę nimi. Oddzielenie układu szczęk od rękojeści pozwoliło uzyskać narzędzie wymagające od użytkownika znaczniej mniejszej siły podczas wykonywania cięć, przy czym zwiększyły się grubości blach, które można nimi obrabiać (dla nożyc tradycyjnych jest to około 1.2 mm przy blachach stalowych i 0.8 przy w przypadku blachy nierdzewnej, dla nożyc dźwigniowych odpowiednio jest to 1.8 oraz 1.2 mm). Jak w przypadku nożyc tradycyjnych nożyce dźwigniowe można łatwo zaszeregować z uwagi na przeznaczenie. Analogicznie są modele przelotowe do cięć po prostej, modele uniwersalne do cięć po prostej i po krzywych, nożyce do cięć kształtowych oraz wersje prawe i lewe. Czołowymi producentami są tutaj Bessey – jedne z najczęściej kupowanych narzędzi, Stanley – znany z innowacji i nowej, profesjonalnej linii FatMax Xtreme, a także Freund – który swoją popularność zawdzięcza bogatej ofercie specjalistycznych narzędzi i urzadzeń do blachy.
Teraz przyszedł czas na drugą z podstawowych grup narzędzi dekarskich – kleszcze i cęgi. Dzięki nim blacha w rękach fachowców zagina się łatwo niczym papier, a inne materiały dopasowują idealnie w trudnych miejscach.
Z uwagi na sposób łączenia za sobą dwóch „połówek kleszczy” w osi roboczej wyróżniamy te o konstrukcji nakładkowej (obie części „nakładane” są na siebie analogicznie jak w tradycyjnych nożycach do blachy) oraz wsuwakowe (jedna część tworzy „widełki”, w które wsuwa się druga). Istnieje jednak niezmiernie obszerna grupa kleszczy zwanych ogólnie specjalnymi. Ich budowa jest niezwykle zróżnicowana i dostosowana do wykonywania bardzo konkretnego zadania. Są więc pośród nich zarówno typy nakładkowe, jak i wsuwakowe o specjalnie wyprofilowanych szczękach, ale i dźwigniowe, sprężynowe oraz rozwiązania bardzo specyficzne.
Podstawowe kleszcze, to kleszcze do łączenia blachy. Służą właściwie do wykonywania wszelkich prac giętarskich, falcowania, czy zagniatania blachy. Są pośród nich wersje zarówno nakładkowe jak i wsuwakowe. Do prac precyzyjnych służą kleszcze krótkie (o szerokościach szczęk 40/60/80 mm) o długości 270–320 mm, natomiast do prac mniej precyzyjnych, ale wymagających większej siły lub dużej powierzchni roboczej – kleszcze długie (szerokość szczęk 120/140/160/180, a nawet 200 mm) o długości 500-570 mm. Przy wielu pracach sporym udogodnieniem są wersje ze szczękami wygiętymi kątowo, standardowo jest to 45o, ale są i wygięte pod kątem 90o. Te odkute ze stali gatunkowej sprawują się dobrze przez wiele lat, część dekarzy uważa, że są one wystarczające do wszystkich prac blacharskich na dachu.
Są jednak tacy, dla których narzędzia te są zbyt uniwersalne. Mogą oni wybierać pośród bogatej oferty kleszczy specjalnych. Są to narzędzia wyspecjalizowane do danego typu prac, ich szczęki mogły nabrać nieco innego kształtu i stać się efektywniejsze.
Do precyzyjnego formowania detali służą niewielkie, ale precyzyjne modele. Wyróżnić pośród nich można kleszcze o długich i wąskich, płaskich szczękach (zazwyczaj z uwagi na małą powierzchnię roboczą są ząbkowane w celu zapobieżenia ślizganiu się blachy) lub okrągłych (szpiccęgi), służących do formowania krzywizn o nawet bardzo małych łukach. Do tych prac dekarze używają również niewielkich kleszczy zwanych PICOLO , są dosyć poręczne, ale uważane za mniej precyzyjne. Ich szczeki mają zaledwie 22 mm szerokości, oferowane są także modele o szczękach wygiętych kątowo.
Warto wspomnieć również o kleszczach do gięcia haków rynnowych. Mimo prostej budowy są niezwykle skuteczne i poręczne. Głowica jest wzorowana na giętarkach do prętów zbrojeniowych, z tą różnicą, że odpowiedniej długości rękojeści pozwalają wygiąć haki rynnowe w rękach, bez konieczności posiadania urządzenia warsztatowego. Dużym atutem tych narzędzi jest śruba nastawcza, dzięki której można wykonywać powtarzalne gięcia.
W kwestii wyboru wersji narzędzia doradzanie jest trudne. O ile każdy dekarz- blacharz, wykonujący specjalistyczne prace blacharskie, powinien posiadać trzy komplety nożyc (jedną do cięć po prostej, druga do cięć po krzywych o dużych promieniach oraz jedną do wycinania ciasnych łuków i otworów), komplet nożyc dźwigniowych a także krótkie kleszcze do łączenia blachy, to zwykle jest to kwestią indywidualną. Polskiemu dekarzowi nie opłaca się wydawać pieniędzy na narzędzia, których rozhartowane szczęki są zbyt miękkie, ścierają się, odkształacają i zagniatają przy obróbce nawet miękkich blach lub przeciwnie przehartowane, pękające podczas pracy. Przy zakupie dobrym wskazaniem jest poważanie jakim cieszy się marka danego producenta pośród kolegów z branży, możemy polegać na ich doświadczeniu, ale ostatecznie wszystko zweryfikuje własna praktyka.
W budowlance, także w przypadku dekarzy narzędzia odgrywają naprawdę znaczą rolę, a kleszcze i nożyce to tylko jeden z wyborów
Czasami korzystam jeszcze z zaginarki do blachy. Trzeba sobie jakoś radzić podczas pracy z blachą. Już nieraz te wszystkie narzędzia mi się przydały.
Dobry dekarz oprócz swoich umiejętności potrzebuje dobrych i sprawdzonych narzędzi. Na szczęście w dzisiejszych czasach wybór jest przeogromny i każdy fachowiec znajdzie takie narzędzia, które mu będą pasowały w pracy. Różne rodzaje nożyc czy kleszczy łączy wspólna cecha a mianowicie wygodna obsługa i wysoka trwałość co nie jest bez znaczenia na budowie.
Bardzo duże znaczenie ma materiał oraz jakość wykonania narzędzi do obróbki blach. Uniwersalne nożyce kupione w markecie ogólnohandlowym nadają się tylko do kilku, kilkunastu cięć standardowej blachy. Ponadto, by narzędzia blacharskie służyły latami to niewątpliwie potrzebne są doświadczenie w zakresie prac dekarskich.
Dekarz musi mieć podstawowe nożyce czy kleszcze oraz dodatkowe narzędzia bo bez tego nie dostosuje materiału do potrzeb projektu. Nie wiedziałem jednak, że jest tak wiele rodzajów nożyc czy kleszczów. Warto wybierać narzędzia dobrej jakości.